Złośliwość rzeczy martwych

12:00



Jak wiecie - lub nie, łotewa - ostatni tydzień spędziłem w "słonecznej" Warszawie. Jako, że nagrywam vlogi w ramach Monosłownego, nagrałem również kilka materiałów z każdego dnia pobytu w Wa-wie.

Przychodzi poniedziałek, upragniony "Warsaw Trip" się kończy, a ja wracam na swoje. Radośnie zabieram się za przenoszenie filmów z aparatu na dysk komputera, aż tu nagle komputer pokazuje ci środkowy palec i postanawia się zawiesić. Jak będziesz się przegrzewać, przyrzekam, przykryję cię jeszcze kocem.

Oczywiście większość plików jest niedotworzenia i cały tydzień codziennego nagrywania poszedł na marne. No ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, nadrobimy blogiem i innymi filmami. A mleko najwyżej zliże kot. Aha, nie mam kota.

Inne ciekawe notki:

0 Komentarze

Pisz z kulturą i zasadami ortografii/interpunkcji.